Portal dla fanów motoryzacji

W naszym otoczeniu znajduje się sporo obiektów do jakich jesteśmy tak przyzwyczajeni, że z reguły ich nie zauważamy. Po prostu ich używamy, bez głębszego zastanowienia się. I co śmieszne, gros z nas uważa, że te obiekty istnieją od zawsze. Nierzadko nawet nie zdajemy sobie sprawy, kto odpowiedzialny jest za tenże zbytek. Z reguły są to proste [narzędzia, nie wyposażone w migające diody, nie wydające dźwięków i nie porażające kolorami, a mimo to takie proste podejścia zdecydowanie można określić rewolucyjnymi.

Nieomal każdy człek – gdyby mu zadać pytanie: który wynalazek łączy prostotę i rewolucyjność – zapewne przytoczy dość już stary obiekt – żarówkę.

Interesujący tekst? Zatem kliknij w ten link i doczytaj. Na pewno zaintrygują Cię nowe treści o tej tematyce. Będziemy wdzięczni, jeżeli Ci się podoba.

Kolejnymi tego typu obiektami są wycieraczki do samochodu. Co może być zaskoczeniem, pierwszy raz zastosowano je w latach 60-tych XX w.. O rewolucyjnym charakterze tegoż wynalazku (a na pewno o jego skuteczności) świadczy fakt, iż do wynalazku przypisuje się kilku naukowców, a pewne udoskonalenie tegoż wynalazku spowodowało przewlekłą batalię patentową . Jednym słowem, jak mówi stare powiedzonko „sukces ma wielu ojców, a porażka jest sierotą”. Sprawdza się ono całkowicie.

Ciekawostką może być, że jednym z aspirantów do autorstwa jest wynalazca polskiego pochodzenia – Józef Hoffman. Warto o tym pomyśleć nabywając na pobliskim CPN-ie wycieraczki Bosch, szczególnie jeśli kupujący jest pianistą, ponieważ (co najbardziej zadziwiające) wynalazca ten z zawodu był kompozytorem i pianistą. Można więc stać się zapomnianym nieco muzykiem, a zarazem sławnym wynalazcą. Zastanawia mnie czasem, w jaki sposób radzono sobie z deszczem przed zaczęciem seryjnej produkcji wycieraczek samochodowych. Więcej na wycieraczkidoszyb.pl.

Obecnie możemy narzekać tylko na oblodzenie naszych aut, chociaż zetknąłem się już z urządzeniami które można nastawić tak, że gdy rano będziemy wsiadać do samochodu, będzie on już odpowiednio nagrzany (tzw. czasowy włącznik grzania). Oczywiście można sobie poradzić w sposób bardziej analogowy, ale jest to podejście dla ryzykantów; to znaczy na Syberii zdarza się, że właściciele pojazdów rozniecają ogień pod autem. Niemniej jednak polecałbym to pierwsze, dużo bezpieczniejsze rozwiązanie.